3 października
2019

Już jutro na gali Tymex Boxing Night 9 w Częstochowie kolejną zawodową walkę stoczy Łukasz
Wierzbicki (18-0, 7 KO). Polak zmierzy się z Louisem Greenem (10- 1, 5 KO).

 

Konrad Kryk: Start w Częstochowie to twój ostatni przystanek przed poziomem europejskim?

Łukasz Wierzbicki: Mam jeszcze jedną walkę w listopadzie (na MB Boxing Night 6 – przyp. red.).
Zobaczymy jaki będę jutro i w listopadzie, ale zdaję sobie sprawę, że mam już 28 lat. Do końca roku będę
miał na koncie 20 walk. Będzie 20-0. Trzeba podjąć jakąś męską decyzję. Jak to się mówi po angielsku:
,,sink or swim” (pływaj lub utoń).

KK: W trzech walkach po kolei: Żeromiński, Kiduku, Vovk, zdarzyły ci się kontuzje w okolicach oka,
mocno utrudniające robotę w ringu. Czy wpływa to na twoje nastawienie? Jest obawa przed
ponownym urazem?

ŁW: Te rozcięcia miałem tak naprawdę dwa razy. I to były rozcięcia po ciosach głową, szczególnie widoczne w przypadku ,,Żeromy”. Jeśli ktoś uderzy głową, to rozcięcie się pojawi. Nie było takiej sytuacji po ciosie.

KK: W pojedynku z Kiduku jedno oko miałeś praktycznie zamknięte przez opuchliznę.

ŁW: Tam faktycznie przez półtorej rudny faktycznie nie widziałem nic na jedno oko, dopóki tej opuchlizny nie
ściągnęli. Nie wiem czy jestem urodzony pod jakąś szczęśliwą gwiazdą? (śmiech). Jakoś wychodzę z tych
sytuacji. Potrafię się tak dostosować, że niezależnie od tego co się stanie w ringu, to ja potrafię wygrać.

KK: Starcie z Vovkiem było testem psychiki? Na pewnym etapie walki wielu było przekonanych, że
zostaniesz złamany, a to ty złamałeś rywala.

ŁW: Wróciłem, zmartwychwstałem. (śmiech). Wiadomo, że ciosy poniżej pasa zabrały mi trochę tlenu. Po
pierwszym ciosie aż mnie w brzuchu zabolało, wytrąciło mnie to z rytmu psychicznego. Jesteś
przygotowany, wiesz jaką masz taktykę, a tu nagle dostajesz bombę poniżej pasa, idzie kilka fauli.
Straciłem skupienie i zabrało mi dwie rudny, żeby do tego skupienia wrócić. Przez ten czas nie wyglądało
to dobrze, ale potem odwróciłem losy i wygrałem. To się liczy. Pokazałem, że mam charakter i się nie
poddaję. Mocny charakter, który we mnie tkwi gdzieś wychodzi. Wychodzisz do ringu z Vovkiem.
Gościem dużym, silnym, który ciągle prze do przodu. Wytrzymałem i psychicznie i kondycyjnie i jestem
podbudowany tym co pokazałem.

KK: Twój przeciwnik na jutrzejszej gali Tymexu, Louis Greene (10-1, 5 KO), to zawodnik wyższy od
tych, z którymi ostatnio boksowałeś. Ma 183 cm wzrostu. Kategoria półśrednia jest bardzo mocno
obsadzona i jest tam coraz więcej pięściarzy dysponujących dobrymi warunkami
Rywal dobierany był też pod tym kątem?

ŁW: Nie wiem czy kwestia wzrostu ma tak duże znaczenie. Zobacz przykład Manny’ego Pacquiao. Ma 1,70m?
Nawet mniej, pewnie w okolicach 167 cm wzrostu, tutaj Boxrec często przekłamuje.
Shawn Porter – 1,70? A bije się z większymi facetami. Ja mam 1,78 i nie uważam, żebym szczególnie
odstawał warunkami. Na sparingach na Florydzie musiałem mierzyć się z wyższymi rywalami.
Najważniejsze jest dla mnie walczyć z coraz mocniejszymi sportowo przeciwnikami, niekoniecznie
skupiam się na różnicy warunków

KK: Ewa Brodnicka podkreśla, że ciągle uczy się nowych rzeczy pod okiem Gusa Currena – wcześniej
ich celem była poprawa lewego prostego, ostatnio skupili się na półdystansie i zwiększeniu ilości
bitych ciosów. Również jesteś trenowany przez Gusa. Są takie elementy, na które szczególnie
zwracacie uwagę na obozie przygotowawczym?

ŁW: Wcześniej pilnowaliśmy, by zafunkcjonowała prawa ręka. Teraz ćwiczymy sporo akcji w półdystansie. To
jest ta rzeczy, którą muszę najbardziej poprawić. Uważam, że mam naprawdę dobre nogi i jeśli nie muszę
walczyć w półdystansie, to po prostu tego nie robię. Wiadomo jednak, że mogę być do tego po prostu
zmuszony. Poziom rywali będzie rósł i będą takie walki, gdzie będę musiał dobrze prezentować się w tej
płaszczyźnie. Dlatego właśnie pracujemy nad tym elementem. Mam nadzieję, że jutro będę mógł pokazać
coś nowego.

KK: Dziękuję za rozmowę.

 

 

 

 

Wywiad pierwotnie opublikowany 03.10.2019 na Tojesboks.pl

Be the first to write a comment.

Your feedback