20 lipca
2019

Konrad Kryk: Zaplanowana na grudzień 2018 roku walka Davida Lemieux z Tureano Johnsonem
nie odbyła się z powodów zdrowotnych. David trał do szpitala przed ważeniem w wyniku
oporowego zbijania kilogramów. Kolejny start odbędzie się w superśredniej?

Marc Ramsay: Tak. Wówczas pojawiły się problemy z osiągnięciem limitu. David był odwodniony.
Pojedynek w nowym limicie odbędzie się pod koniec roku, najprawdopodobniej w listopadzie.

KK: Macie na oku już konkretnych rywali?

MR: Chcemy przetestować Davida w wadze superśredniej. Nie zależy nam na walkach na przetarcie.
Prowadzimy rozmowy, to będzie solidne nazwisko.

KK: Superśrednia jest dziś wyładowana nazwiskami. Wymieńmy choćby Benavideza, Calluma
Smitha, niedawno w tej kategorii zadebiutował Billy Joe Saunders.

MR: Dokładnie. Dzieje się tu dużo. Zobaczymy jakie opcje znajdą się na stole, jeśli chodzi o karierę
Davida. Celujemy w duże wyzwania.

KK: Masz wrażenie ze ludzie oceniają dość niesprawiedliwie porażkę Lemieux z Billym Joe
Saundersem?

MR: Stylistycznie to był koszmar. To było specyficzne zestawienie. David miał w swojej karierze przecież
bardzo mocne wygrane. Tamtej nocy nie mógł znaleźć sposobu na Saundersa.

KK: Lemieux w wadze średniej bazował na fizyczności. Nie mówię o tym, że jego boks to
wyłącznie siła, ale mocne nawodnienie i technika zadawania sierpów z wrzucaniem całej tej
masy w szczękę rywala odgrywały dużą rolę. Jak będzie z tymi atutami w kategorii wyżej?

MR: Tak chcemy rozwinąć te atuty, ale jednocześnie utrzymać szybkość. David zawsze był mocny fizycznie, to prawda. Mamy odpowiednich ludzi od budowania formy. Mamy nadzieję, że
wszystkie atuty sprawdzą się kategorię wyżej.

KK: Starty w średniej to przeszłość?

MR: Nie jest tak, że mamy zamknięte drzwi na powrót wagę niżej. Teraz mamy w teamie ludzi, którzy
dobrze zajmują się kwestią parametrów fizycznych. David byłby w stanie zrobić średnią, nie byłoby to
bardzo trudne zadanie, ale być może to superśrednia będzie właściwym limitem. Przekonamy się już
wkrótce.

KK: Oscar Rivas stanie w sobotę przed wielką szansą. Jak przebiegały przygotowania do jego
pojedynku z Dillianem Whytem?

MR: Zdecydowanie był to najlepszy obóz w jego karierze. Przygotowania zaczęliśmy, tak jak to robiliśmy
zwykle, w Montrealu. Trenowaliśmy dwa tygodnie, a potem udaliśmy się na trzy tygodnie do Bogoty w
Kolumbii. Oscar miał tam okazję spędzić więcej czasu z rodziną, to ważne. Zrobiliśmy naprawdę ciężki
obóz, a trzy tygodnie temu wylecieliśmy do Europy, żeby przyzwyczaić się do innej strefy czasowej. 21
dni na miejscu to sporo. Na obozie dawaliśmy z siebie wszystko i nakładaliśmy na Oscara takie
obciążenia treningowe, jakich nigdy wcześniej nie miał. Jesteśmy gotowi na pokazanie najlepszej
możliwej dyspozycji w ringu.

KK: Czy uważacie, że Whyte jest największym wyzwaniem w karierze Oscara?

MR: Pewnie, nie ma innej opcji. Ale wiesz co? To kwestia możliwości, kwestia skorzystania z szansy.
Mamy przed sobą świetną okazję, by udowodnić, że Oscar to zawodnik z czołówki i przygotowaliśmy się
naprawdę ostro, by zrealizować swoje cele. Zrobiliśmy wszystko co w naszej mocy na obozie i zrobimy
wszystko co w naszej mocy w sobotę. Jesteśmy pewni swego, ale ma to podstawy. Sprawimy
niespodziankę, jestem o tym przekonany.

KK: Forma z pojedynku z Bryantem Jenningsem była podobna do tej dzisiejszej, czy mamy dużą
różnicę na korzyść obecnej dyspozycji?

MR: Zdecydowanie mówimy o zupełnie różnych dyspozycjach. Dość powiedzieć, że zaraz po walce z
Jenningsem Oscar musiał przejść operację barku. Bryant to był mocny rywal, starcie było dobre, ale w
sobotę mierzymy się z kimś jeszcze lepszym. Mamy progres jeśli chodzi o parametry fizyczne, obóz
przebiegł bez zakłóceń. Nie wydarzyło się po prostu nic, co mogłoby nam przeszkodzić. Tym razem cel
jest większy.

KK: Planowaliście już następne posunięcia, czy czekacie na rozstrzygnięcie sobotniego
pojedynku?

MR: Na razie skupiamy się na sobocie. To prawdziwe wyzwanie i konkretna robota. Dalsze plany muszą
poczekać.

KK: Whyte ma niesamowitą serię zwycięstw. Chcecie to zepsuć?

MR: (śmiech) Właśnie tak – to jest nasz główny cel.

 

 

 

Wywiad pierwotnie opublikowany 20.07.2019 na Tojestboks.pl

Be the first to write a comment.

Your feedback